Kraków trzeba zobaczyć

Kraków trzeba po prostu zobaczyć. Ocalałe z kolejnych klęsk i wojen miasto zachwyca niepowtarzalną atmosferą. Tu przenosimy się w inną epokę i na każdym kroku widzimy rzeczy piękne i cenne. Zwiedzanie najlepiej zacząć od rynku, przy którym majestatycznie wznosi się Kościół Mariacki. Z jego wieży co godzinę rozlega się hejnał. Jego przerwany sygnał jest pamiątką po najeździe tatarskim. Wtedy ostrzegał mieszkańców przed niebezpieczeństwem, obecnie jest jednym z symboli miasta. Codziennie w południe słuchać go z głośników polskiego radia. Nie można się nie zatrzymać i nie wysłuchać melodii ciągnącej się śpiewnie w powietrzu. Charakterystyczna sylwetka kościoła to dwie wieże, z których jedna jest niższa. Według legendy każdą z wież budował inny brat. Młodszy, zazdrosny o postępy brata w budowie, zabił go i zasługi przypisał sobie. Nie zaznał jednak nigdy spokoju. Do kościoła trzeba koniecznie wejść, by zobaczyć słynny ołtarz Wita Stwosza z drzewa lipowego, nawiązujący do historii wniebowzięcia Matki Bożej. Takiego nie ma w żadnym innym miejscu na świecie. Na rynku nie można ominąć też Sukiennic. Kraków od wieków był obdarzany łaskami przez kolejnych władców. W centrum miasta jeden z nich Kazimierz Wielki ufundował miejsce dla kupców, które przetrwało do dzisiaj, oczywiście w zmienionej formie. A na środku rynku pomnik Adama Mickiewicza, pod którym kwiaciarki krakowskie kładą w imieniny Adama kwiaty.